Within Temptation + Evanescence
WITHIN TEMPTATION (Holandia)
W połowie lat 90. cała metalowa Europa kipiała testosteronem i zbroiła się na wojnę ze światłem oraz dobrym brzmieniem, rozpętaną przez norweskich blackmetalowców. Narodzony w tamtym czasie holenderski zespół Within Temptation ruszył pod prąd. Za mikrofonem stanęła Sharon den Adel, śpiewająca pewnym, pełnym głosem, a kompozycje grupy opierały się na chwytliwych melodiach i krystalicznie czystej, ale potężnej, wręcz bombastycznej produkcji.
Z biegiem czasu okazało się, że rozległe terytorium symfonicznego metalu jest dla Within Temptation za ciasne i zespół równie śmiało sięgał po wpływy popu z lat 80. – weźmy choćby cover Frankie Goes to Hollywood – jak i inspiracje wykraczające daleko poza metalowe, czy nawet rockowe terytorium, czego dowodem współpraca z amerykańskim raperem Xzibitem. Zresztą, żeby daleko nie szukać, mają też na koncie singel – Whole World is Watching – z gościnnym udziałem Piotra Roguckiego.
Bo Within Temptation wymykają się wszelkim próbom zaszufladkowania, prowadząc swoją karierę tak samo, jak grają koncerty – z energią, bez kompleksów, z rozmachem, którego zazdrości im pół świata.
EVANESCENCE (USA)
Pojawienie się Evanescence było prawdziwym objawieniem. Tym bardziej, że zaczęło się od trzęsienia ziemi – singel Bring Me To Life nie tylko katapultował zespół na szczyt (Grammy od razu za debiut nie zdarza się co dzień), ale w ogóle przywrócił światu wiarę w moc rocka, który na początku XXI wieku wydawał się w odwrocie.
Evanescence robili to inaczej niż wszyscy, łącząc numetalowe ciosy z gotyckim zasępieniem, ale robili dobrze. O takim atucie jak Amy Lee, czyli jeden z najlepszych kobiecych głosów w rocku i metalu, nawet nie wspominamy… Nic dziwnego, że już po trzech znakomicie przyjętych albumach – Fallen (2003), The Open Door (2006) i Evanescence (2011) – grupa ugruntowała swoją pozycję, jako jednego z najważniejszych nowych zjawisk na amerykańskiej scenie muzyki gitarowej.
Na płytę Evanescence z nowym materiałem czekamy od prawie dekady. Na szczęście niedawna premiera utworu i teledysku The Chain – inspirowanego dystopijnym światem gry Gears 5 – utwierdziła nas w przekonaniu, że warto.